Aby uniknąć nieporozumień, często wskazuje się, że dolnośląska kuchnia jest po prostu swoistym konglomeratem kuchni jej mieszkańców. Tych dawnych i tych, którzy przeprowadzili się tutaj po II wojnie światowej. Znajdziemy w niej tradycyjne potrawy niemieckie i czeskie, rozmaite dania kuchni kresowej oraz jedzenie charakterystyczne dla Polski centralnej.
Czasami te przeróżne tradycje próbuje się łączyć w jedno, a efekty bywają naprawdę ciekawe - jak na przykład w wypadku opisywanych na naszym blogu przepysznych i jedynych w swoim rodzaju pączków wrocławsko-lwowskich. Okazją do przetestowania różnorodnych smaków i udowodnienia odmienności dolnośląskich zwyczajów i kulinariów są okresy świąteczne, w tym m.in. Święta Wielkiej Nocy.
Chrześcijańska tradycja ma się w naszym regionie całkiem dobrze, o czym świadczy m.in. wielość organizowanych „okołowielkanocnych” jarmarków i dbałość o przestrzeganie określonych zwyczajów (chociażby związanych z niedzielą palmową) i obrzędów.
Więcej w bieżącym numerze.